Elektrośmieci znikną wreszcie z krakowskich ulic? Drukuj
Wpisany przez Administrator   
poniedziałek, 26 stycznia 2015 12:06

Niestety, w Krakowie pomimo wytężonej pracy służb porządkowych, wciąż można znaleźć porzucone w nieodpowiednich miejscach elektroodpady. Stare telewizory, kuchenki gazowe czy lodówki, często już częściowo rozebrane i pozbawione przez „złomiarzy” ich najcenniejszych elementów leżą w przydomowych śmietnikach, w osiedlowych zaułkach i zaroślach. I zdają się tam nikomu nie przeszkadzać. Zaśmiecających nie odstrasza nawet groźba kary - za niezgodne z zasadami pozbywanie się elektrośmieci można zapłacić mandat w wysokości do 5000 zł, a za ich nielegalny demontaż nawet do 100 000 zł. Skoro części Krakowian nie przekonuje metoda kija, to może zadziała marchewka?

Już dziś możemy pozbyć się tych uciążliwych i nieporęcznych odpadów bezpłatnie. Możemy je wywieźć do wyznaczonego przez gminę punktu zbierania (np. PSZOK) lub pozostawić w punkcie serwisowym, jeśli naprawa uszkodzonego urządzenia okazała się niemożliwa czy nieopłacalna. Można też zostawić taki sprzęt w sklepie przy zakupie nowego, tego samego typu. Jednak wymaga to od nas dyscypliny i pewnego wysiłku – czyli dowiezienia elektrośmiecia do miejsca zbierania. Okazuje się, że taka forma nie do końca się sprawdza. Prawie 60% gospodarstw domowych nie przekazuje zużytego (dużego) sprzętu AGD do sklepów. Sondaże pokazują, że robi to jedynie 4% Polaków. A większość dystrybutorów sprzętu, nawet jeśli nowy sprzęt przywiezie za darmo, to za transport starego pobiera opłatę (ok. 30-50 zł). Z badania przeprowadzonego na zlecenie Związku Pracodawców Branży Elektroodpadów ElektroOdzysk aż 15% klientów musiało zapłacić za odbiór „starego” sprzętu.

Jeszcze większą plagą są działania zbieraczy złomu. Co prawda śmieć znika z pola widzenia, ale… jest nielegalnie demontowany, a następnie najcenniejsze elementy metalowe sprzedawane są przez przysłowiowego „Ediego” do punktu złomu.  Wszystko, co szkodliwe np. luminofory z kineskopów albo gazy cieplarniane i oleje z urządzeń chłodniczych dostają się do środowiska czyniąc poważne szkody.
Jedyną szansą na zniknięcie tego rodzaju śmieci z przestrzeni miejskiej, pozbycie się niewygodnego problemu, a przede wszystkim ochronę naszego zdrowia i środowiska (bo zawarte w elektrośmieciach substancje są toksyczne, wywołują szereg chorób i prowadzą do zmian klimatu) są więc rozwiązania systemowe. Dopóki ich nie ma lub są niedoskonałe, z odsieczą idą nam firmy.

Najwygodniejszy dla mieszkańców jest bezpłatny odbiór odpadów z domu. W przypadku urządzeń wielkogabarytowych (lodówka, pralka, kuchenka, zmywarka) można już dziś na terenie całego Krakowa zadzwonić po Elektrośmieciarkę, która bezpłatnie odbierze „nasz ciężki problem” z domu. Co więcej, zawiezie go do najnowocześniejszego zakładu przetwarzania w Europie, blisko bo ok. 40 km od Krakowa. Tam zamieni się on w surowce wtórne, a wszelkie szkodliwe substancje zostaną zabezpieczone i zneutralizowane.

Aby skorzystać z bezpłatnej usługi wystarczy zadzwonić pod numer 12 292 66 66 i umówić się na odbioru sprzętu. Można też wypełnić formularz na stronie www.elektrosmieciarka.pl. Pracownik firmy skontaktuje się z osobą zgłaszającą w celu ustaleniu szczegółów odbioru. Bezpłatnie można w ten sposób wywieźć duże elektroodpady lub większą ilość drobnych elektrośmieci (powyżej 20 kg).

Zgłaszając sprzęt do odbioru odnosimy potrójną korzyść. Przede wszystkim oszczędzamy czas i siły – nigdzie nie trzeba jechać i niczego nosić. Po drugie i najważniejsze – dbamy o środowisko i własne zdrowie. W końcu – po trzecie za oddanie dużego sprzętu przewidziany jest prezent w postaci torby ekologicznej. Elektroodpady na terenie Krakowa odbierane są w każdy wtorek i środę. Natomiast mieszkańcy Katowic i Chorzowa obsługiwani są we czwartki.

/informacja prasowa/