Zamknij X Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Informacji zapisywanych w plikach cookies używamy w celach statystycznych oraz w celu dostosowanie strony do indywidualnych potrzeb
użytkowników. Możesz zmienić ustawienia dotyczące przechowywania oraz uzyskiwania dostępu do plików "cookies" w swojej przeglądarce. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę
na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami Twojej przeglądarki.

podwawelski.pl
Aktualnie jesteśAktualnie jesteś: Strona główna Moim zdaniem... Aktualnie jesteś
1 2 3 4 5
Strona główna Moim zdaniem...

Moim zdaniem...

Krakowski Alarm Smogowy

Email Drukuj

O wyższości lata nad zimą w Krakowie.

Stężenia rakotwórczego, mutagennego benzo(a)pirenu, który powstaje przy spalaniu w piecach na paliwo stałe, w 2013 roku. Wartość średnioroczna rekomendowana przez UE to 1ng/m3. Niestety w Krakowie mamy 700% normy (którą wyrabiamy jak widać głównie zimą)...

źródło: Krakowski Alarm Smogowy

 

Powyborczy komentarz Piotra Józewicza

Email Drukuj

Twój Ruch i Europa + czyli wyborcza klęska euro entuzjastów.

Kandydaci którzy startowali z ramienia Europy Plus i Twojego Ruchu w okręgu Małopolska i Świętokrzyskie to oprócz znanego w Krakowie profesora Hartmana i posła Kopycińskiego w Kielcach ludzie o dość małej rozpoznawalności. Bardzo słaba kampania wyborcza plus uparte lansowanie przez liderów TR teorii, że główny elektorat dla ich partii to ludzie walczący z kościołem, palący trawkę, geje i lesbijki oraz transseksualiści doprowadziło do porażki wyborczej.

Wybory pokazały, że Ci wyborcy to jednak mniejszość, lub że mają oni wiele różnych ważniejszych problemów (np. ekonomicznych) i jednak głosowali na inną partię. Kryzys jaki przeszedł przez Europę spowodował, że dla ludzi bardziej niż wolność seksualna i wyznaniowa liczy się polepszenie bytu materialnego. Europa + Twój Ruch niestety zbyt słabo promował swoje pomysły, na działanie w Parlamencie Europejskim – pomysły, które mają polepszyć m.in. status materialny Polaków. Kolejnym gwoździem do wyborczej trumny były robione po amatorsku spoty wyborcze, które zamiast pomagać w wielu przypadkach ośmieszały kandydatów na europosłów.

Wykorzystywały to bezlitośnie media, a spoty te były pokazywane jak wzór reklamowego kiczu. Zabrakło niestety profesjonalnej obsługi PR. A jeden, jedyny dobry spot w którym wystąpił sam Janusz Palikot - o rodzinie, która wyjechała do Anglii niestety nie przebił się do mediów. W samym Krakowie zarząd okręgowy Twojego Ruchu nie pomagał w kampanii wyborczej praktycznie wcale swojej jedynce na liście - Janowi Hartmanowi. Skupiono się na bardzo sympatycznym ale mającym małe szanse byłym policjancie, aktorze Sebastianie Wątrobie, który startował jako bezpartyjny…

Więcej…
 

Z PODWAWELSKIEGO DO EUROPARLAMENTU

Email Drukuj

 

Wywiad Marcina Marca z Konradem Berkowiczem, kandydatem do Parlamentu Europejskiego z ramienia Kongresu Nowej Prawicy, mieszkańcem Osiedla Podwawelskiego.

- Dlaczego zdecydował się Pan kandydować do Europarlamentu w sytuacji, gdy Pana ugrupowanie od lat powtarza, że Unię Europejską należy zlikwidować? Czy nie bardziej na miejscu byłby bojkot tych wyborów?

KONRAD BERKOWICZ: Zdecydowałem się kandydować właśnie dlatego, że jestem przeciwnikiem Unii i chcę doprowadzić do jej likwidacji, a nieobecni nie mają wpływu na to, co się tam wyprawia. Bojkot przez nas tych wyborów byłby oczywiście na rękę wszystkim lewakom, którzy od lat wsiąknęli w te biurokratyczne struktury i biorą za to ciężkie, nasze pieniądze. Dla nich każda opozycja, która pokazuje ich obłudę, jest zagrożeniem, dlatego Tusk tak krzyczy teraz w spotach wyborczych: "nie dopuśćmy eurosceptyków do Parlamentu Europejskiego!". Dla niego, Platformy i innych lewackich ugrupowań byłoby najlepiej, żeby nie mieli w ogóle żadnej opozycji! Jednak przepisy Unii dotyczą wszystkich - nie tylko jej miłośników.  Eurosceptycy również mają prawo do swojego głosu.

Więcej…
 

Walka o Polskę, regiony i Europę

Email Drukuj

Rozmowa z Bogusławem Sonikiem - Posłem do Parlamentu Europejskiego

- Od dziesięciu lat jest Pan eurodeputowanym z okręgu małopolskiego i świętokrzyskiego. W jaki sposób europoseł może reprezentować swój region? Czy w ogóle jest możliwe bycie nie tylko polskim europosłem, ale też – tak jak w Pana przypadku  - małopolskim i świętokrzyskim?

- Nasza sytuacja jest diametralnie inna od tej, jaką mają posłowie do polskiego Sejmu, którzy w jasny sposób swój okręg wyborczy prezentują. Pomimo to, każdy z nas, a ja na pewno, pamięta o tym skąd pochodzi i z jakiego okręgu jest wybrany. Wiele tematów przez nas podejmowanych  ma bezpośredni wręcz wpływ na życie mieszkańców naszych regionów. Podam przykład - kiedy było przyjmowane rozporządzenie REACH dotyczące oznaczania i wprowadzania do obrotu produktów chemicznych, jednym z problemów było to jak zakwalifikować gips. To istotny temat dla województwa świętokrzyskiego. Pojechałem tam wtedy. We Włoszczowej oglądałem miejsca gdzie  jest produkowany gips, rozmawiałem z pracownikami. Wykorzystałem tę wiedzę. Widząc, że w raporcie czy legislacji są zapisy, które odbiją się na przemyśle czy innej gałęzi gospodarki istotnej dla mojego regionu, staram się włączyć w proces tworzenia tego aktu prawnego. Zasięgam rady mieszkańców, specjalistów, przedsiębiorców -  tak, aby ich głos był słyszalny w Brukseli i miał wpływ na legislację. Drugi sposób na reprezentowanie regionu na forum Parlamentu Europejskiego to oczywiście przedsięwzięcia przez nas organizowane – wystawy, spotkania, dyskusje, tzw. hearingi – sięgamy w nich po specjalistów z regionu. Są też oczywiście spotkania, na których prezentujemy nasze regiony.

- Mam wrażenie, że w Polsce wciąż za mało zdajemy sobie sprawę ze znaczenia Parlamentu Europejskiego i wpływu decyzji, podejmowanych w Brukseli czy Strasburgu na nasze życie…
- No właśnie, a po wejściu w życie traktatu z Lizbony prawie 80 proc prawa obowiązującego w Polce w tych dziedzinach, gdzie Unia Europejska ma kompetencje, zapada w Brukseli. To my jako europosłowie negocjujemy wielkość budżetu unijnego i podział na główne gałęzie, podobnie jak się to dzieje w przypadku wielkich inwestycji. Jeśli chodzi o ważne projekty infrastrukturalne, to decyzje zapadają na szczeblu krajowym czy wojewódzkim. Ale to my możemy nadać sprawom bieg.

 

- Eurodeputowani mogą też zapraszać swoich wyborców do Parlamentu?
- Rocznie PE pozwala na zaproszenie 110 osób w ramach wizyt studyjnych. Goście mają wtedy okazję zobaczyć Parlament od środka, poznać posłów, urzędników, dyplomatów i zobaczyć jak ta machina funkcjonuje. No i wreszcie możemy też otwierać biura w naszych regionach. To możliwość dla młodych ludzi do odbycia stażu czyli rodzaj okna na świat. W moim biurze takie staże są organizowane systematycznie.

Więcej…
 
Strona 3 z 3
Reklama

Sonda

Gdzie w "ósemce" chciałbyś zamieszkać?