List Otwarty do Adam Kality, radnego miasta Krakowa z klubu Prawo i Sprawiedliwość
Szanowny Panie Adamie
W ostatnim numerze dwutygodnika Krakow.pl ukazał się Pana artykuł pt. Angielski przed wyborami. Ponieważ jestem jednym z autorów tego projektu (drugą osobą jest radna Małgorzata Jantos) , chciałbym odnieść się do zarzutów stawianym w tekście
Dlaczego angielski? Wszystkie przedmioty szkolne, takie jak matematyka, historia czy język polski, są tak samo ważne. Niemożliwe jest jednak zapewnienie 5 godzin w tygodniu z każdego przedmiotu, musimy dokonać wyboru. Znajomość języka angielskiego jest w dzisiejszych czasach niezbędnym warunkiem do otrzymania dobrej pracy. Pierwszym pytaniem podczas rozmów kwalifikacyjnych jest zazwyczaj „Do you speak English?” Obecny system nauczania w szkołach, 2 lub 3 godziny w tygodniu, to za mało, dlatego wielu rodziców opłaca dodatkowe lekcji z domowego budżetu. Nie każdego rodzica na to stać. W ten sposób tworzą się dwie grupy- bogatszych, lepiej wykształconych i biedniejszych, z mniejszymi szansami na pracę. Bezpłatne lekcje w szkole 5 razy w tygodniu mają za zadanie zakopać tą przepaść.
Studiowałem przed pewien czas dwa kierunki- prawo i historię na Uniwersytecie Jagiellońskim i do dzisiaj pamiętam, co oznaczają terminy „Sacco di Roma”, „cud domu brandenburskiego” czy „cuius regio, eius religio” . Jeżeli ktoś wystąpi z projektem „Historia 5 Razy w Tygodniu”, wyłoży własne pieniądze na zorganizowanie programu pilotażowego, zorganizuje spotkania z dyrektorami i rodzicami, wyśle tysiące emaili, to będą pierwszą osobą, która poprze taki projekt.
Zdaję sobie sprawę, że proponowana stawka 25 zł brutto za 45 min nauczania angielskiego nie jest wysoka, co wypomina tam w tekście (nota bene podaje pan kwotę 13-14 zł). Niestety, żeby w projekcie zmieścić prawie 40 tysięcy uczniów, a takie jest zapotrzebowanie, stawka musiała zostać dostosowana do wielkości budżetu obywatelskiego, z którego będzie finansowany program. Przypomnę, że budżet obywatelski stanowi zaledwie 1 promil (!) budżetu miasta. Nauczyciele będą zatrudnieni na umowę zlecenie, a nie na podstawie Karty Nauczyciela, nad czym ubolewam, ale, jak wspomniałem, wynika to z ogromnej liczby zgłoszonych szkół (140 placówek) i szczupłego budżetu. Chciałbym nadmienić, że nawet przy stawce 25 zł brutto daje to 4000 zł brutto miesięcznie dla nauczyciela (jeżeli będzie miał ochotę i czas na 8 godzin angielskiego dziennie w systemie
45 lekcji, 15 minut przerwy). Myślę, że dla większości bezrobotnych anglistów 3000 zł „na rękę” jest lepszą alternatywą niż „kuroniówka”. W przyszłym roku planuję podnieść stawkę do 40 zł brutto za 45 min lekcji.