Zamknij X Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Informacji zapisywanych w plikach cookies używamy w celach statystycznych oraz w celu dostosowanie strony do indywidualnych potrzeb
użytkowników. Możesz zmienić ustawienia dotyczące przechowywania oraz uzyskiwania dostępu do plików "cookies" w swojej przeglądarce. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę
na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami Twojej przeglądarki.

podwawelski.pl
Aktualnie jesteśAktualnie jesteś: Strona główna Sport „Mieszkają koło nas” - przedstawiamy kolarza Bartosza Janowskiego Aktualnie jesteś
1 2 3 4 5
Strona główna Sport „Mieszkają koło nas” - przedstawiamy kolarza Bartosza Janowskiego
„Mieszkają koło nas” - przedstawiamy kolarza Bartosza Janowskiego Drukuj Email
Wpisany przez Administrator   
środa, 27 kwietnia 2011 00:00

Z Bartoszem Janowskim, jednym z najlepszych kolarzy górskich i mieszkańcem naszej Dzielnicy rozmawiał Maciej Wicherek.

MW: Na czym polega kolarstwo górskie po sukcesach Mai Włoszczowskiej przeciętny Polak raczej wie, Ty startujesz w maratonach, czyli ile km masz zazwyczaj do pokonania?
BJ: Klasyczne maratony w kolarstwie górskim, rozgrywane są na jednej pętli o długości od 70 do 120 kilometrów. Pokonanie maratońskiego dystansu w terenie zajmuje od czterech do sześciu godzin. W tym sezonie pierwszy raz wystartowałem na supermaratonie, który jest najdłuższą i najbardziej wytrzymałościową odmianą kolarstwa górskiego. 187 kilometrowa trasę przejechałem w niecałe 10 godzin.

MW: Pamiętam jak kiedyś nasz wielki mistrz Robert Korzeniowski mówił ze trenując "przeszedł kilka razy kulę ziemską", czy Ty tez liczysz przejechane km?
BJ: Szczerzę mówiąc, nie sumowałem jeszcze przejechanego do tej pory dystansu. Dlatego nie jestem w stanie powiedzieć ile dokładnie kilometrów pokonałem i czy okrążyłem już kulę ziemską czy jeszcze nie :). W sezonie pokonuję ok. 20 tysięcy kilometrów. Na pojedynczym treningu, w zależności od charakteru ćwiczeń, od 30 kilometrów – przejażdżka regeneracyjna do 240 kilometrów jazda wytrzymałościowa. Muszę jednak przyznać, że w treningu kolarza ilość kilometrów nie jest najważniejsza. Bardzo liczy się też czas wysiłku oraz praca, którą trzeba wykonać, założona intensywność i określony rodzaj ćwiczeń, powtórzeń itp.

MW: Dlaczego z tylu dyscyplin sportowych wybrałeś właśnie kolarstwo górskie, a z konkurencji kolarskich maratony?
BJ: Kolarstwo górskie jest bardzo ciekawą formą aktywnego spędzania wolnego czasu. MTB stało się moim hobby ze względu na doznania, jakie serwuje. Przygoda, dreszczyk emocji czy adrenalina, którą wyzwala jest nie od zastąpienia. Dodatkowym plusem jest bliski kontakt z naturą.
Trasy maratonów MTB, w których startuję, przebiegają przez piękne, widokowe, ale i bardzo wymagające tereny.
Na wyścigach nierzadko pokonuję jedne z najbardziej atrakcyjnych turystycznie szlaków. Trasy maratonów często przebiegają przez szczyty zaliczane do korony gór polskich: m. in Turbacz (1310m n.p.m.), Skrzyczne (1257 m n.p.m.) czy Wielka Sowa (1010 m n.p.m.).
Ciężkie długie podjazdy oraz trudne techniczne, najeżone kamieniami i korzeniami zjazdy stanowią dla mnie prawdziwe wyzwanie, gwarantują satysfakcję na mecie. Myślę, że głównie z tego powodu zainteresowałem się właśnie tą formą rywalizacji.

CZYTAJ CAŁY WYWIAD

 


Kolarstwo górskie to sport dla każdego. Mapa maratonów pokrywa całą Polskę. Trasy mają zróżnicowany poziom trudności. Są ciężkie maratony górskie dla wyczynowców. Ale nie brakuje również lżejszych wyścigów, rozgrywanych w łatwym terenie, skierowanych dla zawodników o niewielkim doświadczeniu. Obok profesjonalnego najdłuższego dystansu - „GIGA”, można też wybrać krótszy - półmaraton „MEGA”. Dla początkujących kolarzy przeznaczony jest natomiast rekreacyjny, rodzinny dystans MINI. Zawodnicy mają, więc do wyboru różnorodne imprezy. Myślę, że każdy startujący jest w stanie odnieść sukces. Dla jednych priorytetem będą wyniki i walka o miejsce na podium natomiast inni będą zadowoleni z mile spędzonego czasu i faktu dojechania do mety. Dlatego gorąco zachęcam wszystkich, bez względu na poziom zaawansowania, do sprawdzenia się w tej ciekawej formie rywalizacji sportowej. Poniesione na trasie wyrzeczenia na pewno zaowocują lepszym samopoczuciem i zdrowiem.

MW: Start na Igrzyskach Olimpijskich jest największym marzeniem każdego sportowca, maratonów w programie igrzysk nie ma, czy myślisz, że jeszcze za Twojej kariery ta sytuacja się zmieni?
BJ: Każdy sportowiec marzy zarówno o starcie jak i medalach na Igrzyskach Olimpijskich. W MKOI jest tendencja do ograniczania ilości dyscyplin. Myślę, więc, że szanse maratonu MTB jako nowej olimpijskiej dyscypliny są niewielkie. Mimo wszystko marzenia spełniają się. Obok maratonów w kalendarzu startów, mam też sporo wyścigów formatu CrossCountry - rozgrywanego na igrzyskach. Może więc w przyszłości uda mi się wywalczyć kwalifikację olimpijską właśnie w XC.

MW: Wróćmy na nasze "lokalne podwórko", czy oprócz Lasku Wolskiego w Krakowie są jeszcze inne miejsca, w których możesz trenować?
BJ: Kraków i przyległe okolice są świetnym terenem do uprawiania MTB. Obok najbardziej popularnego wśród krakowskich kolarzy górskich Lasu Wolskiego i Sikornika jest jeszcze kilka doskonałych miejsc, w których można potrenować na rowerze górskim. Ja często odwiedzam Skałki Twardowskiego (Zakrzówek) i Bodzów. Poza tym lubię pośmigać po Górce Pychowickiej i Podgórkach Tynieckich. Często też wybieram się w Dolinki Podkrakowskie w okolice Kochanowa, Brzoskwini, Tenczynka czy Będkowic. Ciekawe trasy znajdują się również w Ojcowie. Po za tym z Krakowa blisko jest w prawdziwe góry. Gorce, Pieniny, Podhale, Beskid Makowski i Sądecki to prawdziwa „skarbnica” wspaniałych szlaków.

MW: Pomówmy teraz może trochę o finansach - ile mniej więcej musiałbym wydać, aby mieć taki rower jak Ty?
BJ: W tym sezonie jeździłem na rowerze firmy Author, wyczynowym modelu Introvert. Jest to specjalistyczny sprzęt przygotowany do wyścigów. Koszt takiego roweru to wydatek 20 tys. PLN. Marka Author posiada bogaty katalog, zawierający rowery wszelkiego typu, w bardzo zróżnicowanym przedziale cenowym. Myślę, więc, że każdy zainteresowany kupnem roweru, w kolekcji Authora znajdzie coś dla siebie i będzie w stanie wybrać sprzęt idealnie dobrany do własnych potrzeb i możliwości finansowych.

MW: Jak każdy sportowiec masz sponsorów, możesz ich wymienić, aby im w tym miejscu podziękować?
BJ: W tym roku reprezentowałem barwy drużyny „Dobre Sklepy Rowerowe – Author”.
Głównym sponsorem teamu jest firma Velo, będąca organizatorem największej ogólnopolskiej sieci specjalistycznych sklepów rowerowych zrzeszonych pod wspólnym szyldem „Dobre Sklepy Rowerowe”. Dzięki wsparciu firmy Velo na wyścigach i treningach mogłem korzystać z produktów cenionych w środowisku kolarskim marek, takich jak: Author, Accent, Cat Eye, Finish Line, Hayes, Manitou, Met, Panaracer, Park Tool, San Marco, Sapim, Sidi, SKS, Wippermann. Sportowiec, maratończyk potrzebuje również specjalistycznej odzieży i odżywek. Vitesse przygotowała wyczynowe stroje. Pan Tomasz Kałużny z firmy XC Life przekazał odżywki Enervit.
Nie mogę nie wspomnieć o osobie, która towarzyszy mi od początku mojej sportowej przygody. Mam tu na myśli mojego tatę - Andrzeja, który wspomaga mnie jako manager, jeździ ze mną na zawody i jest moim najwierniejszym kibicem.

 

Wywiad przeprowadziła Maciej Wicherek

 
Reklama

Sonda

Gdzie w "ósemce" chciałbyś zamieszkać?